_____Powoli między czerwonymi skałami przemieszczała się blondwłosa shinigami. Wiatr rozwiewał jej włosy i czarno-białe kimono na wszystkie strony jakby nie mógł się zdecydować, w którą stronę wiać. Dziewczyna w końcu stanęła, a przed sobą miała nieco pustą czerwoną okolicę wolną od roślinności. Chwyciła za klingę katany i wysunęła ją z pokrowca. Wyciągnęła przed siebie trzymając ostrzem do góry. Teraz zwykły kawałek blachy nie dawał oznak życia jak dawniej. Nie reagował na swoje imię, nie zamieniał się w Kosę. Cisza, jakby zmienił imię przez tą utratę mocy i był kim innym.
Przekręciła katanę ostrzem w stronę ziemi i je wbiła po czym usiadła po turecku. Chwyciła się dłońmi za twarz i rozchyliła palce wskazujące robiąc sobie otwory na oczy. Od tamtego momentu gdy rozeszła się mgła hollow, który mieszka w jej ciele nie daje oznak życia. Nikt z resztą nie wie, że go ma w sobie, jest jej mało-wielką, słodko-gorzką tajemnicą. Ukrywa to bardzo dobrze i ma nadzieję, że pewnego dnia nie wybuchnie nagle i nie pojawi się maska. Pewnie zaraz wszyscy rzuciliby się na nią i wtrącili do więzienia gdzie zostałaby przykuta do jakiegoś stołu, albo zawiązana w kaftan jak psychopata. Zapewne nikt nie chce powtórki z rozrywki jaką zapewnił wszystkim Tamashi-Sama w "Dniu Sądu". Zginęło wtedy wielu, a w tym jej i tak już słabi fizycznie przez chorobę rodzice. Sam fakt, że przyspieszył ich śmierć Tamashi-Sama przyprawiał ją o ból głowy. Nie wiedziała co myśleć o swoim dawnym przyjacielu, przecież działał pod wpływem maski, ale zabijał. Nie wiadomo nawet gdzie teraz jest... ona nie wie.
Będąc tutaj wyczuwa dziwne skupiska reiatsu. Jakby nie należały do takich jakie mają istoty z ich świata. Tu jest zupełnie inaczej, coś dziwnego dzieje się dookoła.
Zamknęła powoli oczy i ułożyła się na plecach oddając krótkiej drzemce. Potem pomyśli nad tym co zrobić w związku z jej mocą. Chciałaby już ją odzyskać i wrócić na tron kapitana 4 dywizji, ale nie ma niestety drogi na skróty. Musi ćwiczyć jak dawniej...
___ - Dobranoc... - Mruknęła sama do siebie.