Po pewnym czasie dotarli do rozpadliny i tu postanowili rozpocząć poszukiwania. Bez słowa przeglądali szczeliny, zaglądali do jaskiń. Doskonale wiedzieli, że nie znajdą tu czego szukają, ale była to szopka, w razie gdyby byli obserwowani... Po dłuższej chwili szukania postanowili się zatrzymać. Wygodnie rozsiedli się przy jednej ze ścian.
-Ciekawe, gdzie ten gówniarz uciekł.
-Hasik, zakładam, że nie tutaj. Chociaż w sumie wyglądał na takiego idiotę, który byłby zdolny do czegoś takiego.
Cała trójka wybuchła śmiechem.
-Ciekawi mnie tylko co zrobią z tym kapitanowie. W końcu to niezła porażka pozwolić uciec "byłemu" kapitanowi.
-Też tak sądzę Caim jednak zakładam, że nic z tym nie zrobią, bo uznają, że to nie ich wina. Ewentualnie Ci od sekcji więziennej dostaną niezły wpierdol.
-Haha, chciałbym zobaczyć ich parszywe miny.
OCC:
Siedzimy i rozmawiamy.