Część Więzienna

Jest to ciągnący się korytarz a po jego stronach są umieszczone specjalne cele na shinigami tak aby nie mogli korzystać ze swych mocy. Każdy który tu trafi zapewne czeka na egzekucje ale zdarzają się wyjątki w postaci chwilowych zatrzymań.

- Brak możliwości jakichkolwiek technik lub przejścia na wyższy stan

Wojownicy przekroczyli próg więzienia i ruszyli przyciemnionym korytarzem. Nie trwało długo, gdy dotarli do jednej z pustych cel, która miała służyć za więzienie dla Tamashiego. Na jego słowa jedynie tajemniczo się uśmiechnął i odrzekł równie zagadkowo.
-Jedyne co nigdy nas nie opuszcza to nadzieja... Mały wredny sukinsyn, który uparcie podtrzymuje nas przy życiu, gdy wydaje się, że wszystko skończone.
Po tych słowach skinął głową i jego towarzysze złapali Tamashiego za ręce a Caim wyrwał mu zanpakuto.
-Pozwól, że wezmę ze sobą Twoją zabawkę.
Następnie dwaj shinigami cisnęli byłbym kapitanem do więzienia. Brązowowłosy zatrzasnął cele i wymamrotał kilka kidou pieczętujących mających na celu zamknięcie celi i uniemożliwieniu ucieczki z niej.
Następnie cała trójka odwróciła się napięcie i bez słowa wyszła pozostawiając zielonowłosego samego...



Przeraźliwa cisza wypełniała cały blok więzienny. Nie było nawet słuchać muchy co mogło wydawać nie niezwykle podejrzane... Aczkolwiek w tej ciszy było coś... Kojącego, pozwalającego nie przejmować się tym co było i będzie... W, jednakże w jednym momencie cisza została zakłócona... Dało się słyszeć świst miecza i cela, w której zamknięty został "Siewca Plagi" bezdźwięcznie się uchyliła. Kilka sekund później rozległ się głos za, którym Daisuke za pewno nie tęsknił...
-Rusz dupę, nie mamy całego dnia.
Pewien przedmiot przeleciał przez celę i wylądował w rękach zapewne zszokowanego boga śmierci, był to jego pogromca dusz.
-Nie mamy sporo czasu, zwijaj się i idź za nami. Jeśli nam zwiejesz przyrzekam, że utnę Ci łeb.
Po tych słowach Caim wraz ze swymi dwoma towarzyszami ruszyli bezszelestnie w kierunku więziennego wyjścia...

OCC:
z/t do Nieskończonej pustyni

Wrzucili Daisuke do wiezienia i zabrali mu miecz "Głupcy...oby go tylko nie uaktywnili. Nie chce kolejnej plagi" siedział po turecku w ciemności i medytował. Zastanawiał się na co wykorzystać pozostałe godziny życia. Nie było ich wiele. Pogrążył się we wspomnieniach, pamiętał Soul Society za czasów świetności.
-Na co były mi te wszystkie treningi skoro teraz jestem zamknięty tutaj i nie mogę nic zrobić ?
Spytał sam siebie a w głowię usłyszał natrętny głos "Daisuke ! Ale dadzą ci coś jeść przed śmiercią ? Zażycz cobie sake...proszę.
Tamashi się zdenerwował słysząc prośbę Pustego i odpowiedział.
-Nie.
Hollow był oburzony "NIE ?! Jesteś okrutny. Czy zrobiłem kiedyś coś przeciw tobie ?"
Tego Tamashi'emu było za wiele, rozjuszony wstał i zaczął ćwiczyć. Wysiłek zawsze sprawiał że Burrakkumira cichł. Po niezliczonej ilości pompek, brzuszków i serii rozciągań usłyszał świst miecza i otworzyły się drzwi do celi. Caim rzucił mu jego miecz i kazał ( w miły na swój sposób ) iść za nim. Tamashi bez słowa wyszedł za nim i udali się bezproblemów do wyjścia z miasta.

Z/t do Nieskończonej Pustyni