Imię: Narses
Nazwisko: -
Rasa:Arrancar
Charakter: Narses jest spokojny, rozważny, umie ocenić siłę przeciwnika, cechuje go także zdolność szybkiej analizy
nie cechuje go agresywność ani chęc bezsensownego mordu, robi co uważa za słuszne, nie unosi się gniewem
Chce znaleźć kooś kto będzie mógł z nim przebywać.
Wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna, ma czarne włosy i bystre niebieskie oczy
Najczęściej ubrany w niebieski strój pokryty tajemniczymi znakami,
od pasa nosi charakterystyczny "płaszcz" w kolorze fioletowym,
również w tym kolorze jest jego górna cześć stroju składająca się z kaptura i maski zasłaniającej twarz
Nosi ciemnofioletowe rękawice.
Historia: Narses nie pamięta skąd sie wziął, pierwszym co zobaczył były spory stos pustych
którzy w kontakcie z jego niesamowitą energią ulegli dezintegracji.
Od zawsze był sam, nikt nie mógł mu towarzyszyć, do czasu...
Któregoś dnia jego wędrówki spotkał na swojej drodze dzieco, małą dziewczynkę,
najbardziej zastanawiające było jednak dla niego nie to, co robiła mała dziewczynka na środku pustyni,
ale to że mimo jego bliskości nie rozsypała się w pył.
Gdy podszedł bliżej zaciekawiona dziewczyna odwróciła się do niego, i odezwała się do niego
swoim pięknym,smutnym głosem:
-Jestem Irelia, a Ty jak sie nazywasz?
-Jestem...Narses- przedstawił się nie wiedząc nawet skąd to imie przyszło mu do głowy. -Jak się tu znalazłaś?
-Jestem tu od...nie pamiętam, ciągle sama, aż się pojawiłeś, a Ty?
-Też zawsze byłem sam, nikt nie mógł się do mnie zbliżyć, aż do teraz
-Do mnie też...przynajmniej już nie będę sama-odpowiedziała radośnie dziewczynka, chwytając się jego płaszcza
-Też się cieszę.- to rzekłszy pozwolił jej wspiąc się na plecy i poszli dalej w nieznane.
Dni mijały im szybciej, weselej niż gdy byli samotni, oboje znaleźli cel w życiu, minął dłuższy czas...
Tego pamiętnego dnia gdy jak zwykle przemierzali pustynie zostali zaatakowani.
Napastnikiem był wysoki meżczyzna ubrany w czarny strój, wyglądał na groźnego.
Irelia pomachała do niego, lecz On tylko splunął z obrzydzeniem po czym szybko wyrzekł jakieś słowa,
chwilę później Narsesa oplotły złote łańcuchy, nie mógł się poruszyć, nieznajomy podszedł do dziewczynki
która patrzyła co się dzieje z jej przyjacielem, i z okropnym uśmieszkiem na ustach skręcił jej kark...
Okolicą wstrząsneła eksplozja, odziany na czarno mężczyzna obrócił się zdumiony i to co
zobaczył,przerosło jego wszelkie wyobrażenia.
Narses stał w odległości 20 metrów od niego, po łańcuchach nie było śladu a w jego oczach
szalała jedna żądza, jedynym jego pragnieniem było w tym momencie zrobić z tego mordercy papkę..
Gdy się obudził zobaczył piasek zalany krwią, w niektórych miejscach były widoczne szczątki ofiary, nie był to
widok najprzyjemniejszy, dalej zobaczył ciało Irelii, nie dało się jej pomóc, znów został sam.
Nie widząc innego wyjścia ruszył w dalszą drogę sam.
Statystyki:
Siła- 3
Zręczność- 4
Wytrzymałość- 4
Energia- 9
Hp- 40
Mp- 90
Technika początkowa: (Wybierają admini)